Zaprószenie ognia było, według wstępnych ustaleń biegłych, przyczyną pożaru kamienicy, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w Toruniu. Trzy osoby zginęły, a trzy zostały ranne.

Do zaprószenia ognia miało dojść w pomieszczeniu gospodarczym lub na klatce schodowej trzykondygnacyjnej kamienicy. Na razie nie wiadomo, czy nastąpiło to przypadkiem, czy ktoś dokonał tego celowo.

Pożar wybuchł w nocy z piątku na sobotę, na poddaszu trzykondygnacyjnej kamienicy przy ul. Bydgoskiej, na którym znajdowały się dwa mieszkania i pomieszczenie gospodarcze. Z ogarniętych ogniem pomieszczeń strażacy wydobyli zwłoki trzech osób.

W wyniku pożaru zginął 49-letni mężczyzna i jego dzieci: 14-letni syn i 21-letnia córka. Do szpitala w ciężkim stanie trafiła jego 48-letnia żona oraz mężczyźni w wieku 67 i 28 lat, którzy już opuścili szpital.

Sześć rodzin bez dachu nad głową

Prywatna kamienica, zbudowana z muru szachulcowego, tzw. pruskiego, na razie nie nadaje się do zamieszkania. Podczas akcji gaśniczej zniszczony został dach budynku, który strażacy musieli rozciąć, a drewniane stropy nasiąknęły wodą. Budynek już wcześniej kwalifikował się do kapitalnego remontu.

Bez dachu nad głową zostało sześć rodzin liczących w sumie 22 osoby. Wszyscy lokatorzy mieli już wyroki eksmisyjne z powodu wieloletnich zaległości w opłatach. Władze Torunia przydzieliły im dwa lokale socjalne.

Zniszczony pożarem budynek to przedwojenny pensjonat "Zofijówka". Znany był wówczas jako popularne miejsce pobytu artystów, gościli tu m.in. Witkacy, Tymon Niesiołowski, Karol Zawodziński, Stanisław Przybyszewski i Juliusz Osterwa.