Błąd pracownika zakładu z butlami gazowymi - to prawdopodobnie przyczyna wczorajszej eksplozji w Gliwicach. Sytuacja była bardzo poważna, bo w zakładzie było 200 butli z gazem. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Wstępnie ustalono, że jeden z pracowników zahaczył wózkiem widłowym o butlę, która rozszczelniła się i eksplodowała. Sytuacja po wybuchu była bardzo groźna, bo w zakładzie było 200 butli z gazem.
Do wybuchu i pożaru doszło w zakładzie dystrybucji gazów technicznych w Gliwicach. Z ogniem walczyło około 50 strażaków. Na miejscu okazało się, że w płomieniach stoi parterowy budynek, w którym magazynowano butle z rozmaitymi gazami. W strefie pożaru znajdowało się ok. 200 butli, m.in. z tlenem, acetylenem i propanem-butanem. Pożar objął również inny zbiornik, gdzie znajdowało się ok. trzech metrów sześciennych propanu-butanu. Również w tym przypadku strażakom udało się opanować zagrożenie.
W pożarze nikt nie ucierpiał. Pracownicy zakładu opuścili zagrożone pomieszczenia jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. Nie było więc potrzeby ewakuacji.