Ponad 1200 sztuk amunicji, 800 gram trotylu, korpus granatu F-1 i inne akcesoria bojowe - to lista znalezisk z domu Hałcnowie na peryferiach Bielska-Białej. Niezwykłego odkrycia pod swoim własnym dachem dokonała właścicielka domu. Nielegalny arsenał, który najprawdopodobniej należał do zmarłego męża kobiety, został zabezpieczony przez policję.
Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce natychmiast pojechali policyjni pirotechnicy i funkcjonariusze z katowickiego pododdziału antyterrorystycznego. Ewakuowano mieszkańców, a służby odcięły dostawy gazu i energii elektrycznej do domu.
Składowisko amunicji i materiałów wybuchowych zostało zabezpieczone. Należało najprawdopodobniej do nieżyjącego już męża kobiety. Bielscy ustalają, w jaki sposób mężczyzna wszedł w posiadanie nielegalnego arsenału.
O podobnym znalezisku informowaliśmy w zeszłym roku. W październiku policjanci z Włocławka zatrzymali trzech mężczyzn, którzy posiadali broń bez zezwolenia. Wśród nich był 82-latek, który zajmował się m.in. produkcją stylizowanych rewolwerów. Mężczyznom postawiono zarzuty nielegalnego wyrabiania broni i posiadania jej bez stosownego zezwolenia.
Justyna Satora