Scenariusz jak w filmie. Idziesz ulicą, podjeżdża samochód, wyskakuje z niego kilku osiłków, którzy następnie wpychają Cię na siłę do bagażnika. To, co wygląda jak fikcja, może się zdarzyć naprawdę. Tyle tylko, że sam musisz to zaplanować.
W Polsce działa portal, który w dziale „adrenalina” proponuje wylicytowanie porwania samego siebie. Wyobraźmy sobie, że na poznańskim Starym Rynku dochodzi do takiego porwania „na niby”. Gdyby ktokolwiek został nagle „zdjęty” z ulicy i wrzucony do bagażnika samochodu, bo to pierwsza atrakcja, na pewno telefonów na policję byłoby sporo.
Jak sprawdził w Poznaniu reporter RMF FM Adam Górczewski, na razie policja takich zgłoszeń nie miała. Czy takie porwania już były i czy porywacze są gotowi na obławę policji dziennikarz chciał spytać szefa portalu, ale nie odbiera od rana telefonu. Kryminalni analizują treść ogłoszenia, ale jak mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji na razie ze spokojem: Pewne osoby umawiają się to w porządku. Tylko i wyłącznie do tego momentu, kiedy nikomu nic się nie stanie:
Na szczęście takie porwanie można zlecić tylko na samego siebie, a jeśli nie chcecie komuś popsuć zabawy to zdradzamy, że według organizatorów porywacze na niby mają białe kominiarki.