35-letni górnik zginął w kopalni „Szczygłowice” w Knurowie. Do tragedii doszło 850 metrów pod ziemią, mężczyznę przygniotły opadające skały stropowe. To już 16. górnik, który w tym roku zginął w kopalni węgla.
Okoliczności oberwania się skał bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.
Najpoważniejszy w tym roku wypadek w polskim górnictwie miał miejsce 27 sierpnia w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej. Zginęło wówczas czterech górników - wszyscy znaleźli się w strefie podziemnego zawału.