Morderca z warszawskiego Targówka swoją zbrodnię planował od dawna – wynika z 12-stronicowego listu pożegnalnego, jaki pozostawił po sobie. Wczoraj zastrzelił swoją 2-letnią córeczkę i byłą żonę, potem popełnił samobójstwo.
List znaleziono w mieszkaniu zabójcy. Pisze o tym, co chce zrobić. Napisał, że przygotowywał się do tego, napisał także, że kupił broń, podał konkretne miejsce, gdzie tę broń nabył - mówi RMF Mariusz Sokołowski, rzecznik stołecznej policji.
Morderca opisuje też w liście swoje problemy finansowe, kłopoty w kontaktach z dzieckiem i spory z teściową. Miały być one przyczyną jego desperackiego kroku. Treść listu zbada teraz biegły psycholog.