Po ponad 18 latach pomorska policja rozwiązała zagadkę zaginięcia kobiety z okolic Człuchowa na Pomorzu - dowiedział się reporter RMF FM Kuba Kaługa. Wczoraj, w piwnicy domu w Debrznie, odnalezione zostały szczątki kobiety, które według prokuratury mogą być szczątkami kobiety zaginionej w 1998 roku. Zatrzymano jedną osobę - jej byłego męża.

20-letnia Angelika J. zniknęła bez śladu w październiku 1998 roku. Nigdy nie było dowodów na to, że padła ofiarą przestępstwa, nie było więc śledztwa.

Dzięki przełomowym ustaleniom, w miejscowości Debrzno w powiecie człuchowskim odnaleziono wczoraj zwłoki kobiety.

Jak się dowiedział Kuba Kaługa, ciało było starannie ukryte w piwnicy jednego z budynków. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki wyjaśnił, że był to dom, w którym przed laty mieszkała zaginiona kobieta. Do poszukiwania zwłok użyto georadaru, który pozwolił wstępnie wytypować miejsce, gdzie mogły znajdować się ludzkie szczątki.

Korycki poinformował, że szczątki przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku, gdzie ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok i badania biologiczne.

Zatrzymany 42-letni dziś mężczyzna to były mąż Angeliki J., który mieszka na Dolnym Śląsku. Zatrzymania dokonali policjanci z Wrocławia. Niewykluczone, że 42-latek usłyszy zarzuty w środę, kiedy to śledczy powinni już dysponować wstępnymi wynikami sekcji znalezionych zwłok.

W sprawę włączyło się Archiwum X

Nad sprawą zaginionej pracowali gdańscy kryminalni z sekcji poszukiwań i identyfikacji osób oraz funkcjonariusze z policyjnego Archiwum X, które zajmuje się nierozwiązanymi w przeszłości sprawami.

Śledztwo w sprawie wszczęła słupska prokuratura w kwietniu tego roku na bazie ustaleń dokonanych przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

(mpw/łł)