O krok od tragedii na śląskim odcinku autostrady A1. W rejonie Czekanowa kompletnie pijany kierowca zatrzymał swój samochód na pasie ruchu i zasnął. Policję wezwał inny kierowca, który tam jechał.

To było o tyle niebezpieczne, że kompletnie pijany kierowca zatrzymał swoje auto na lewym pasie autostrady i do tego znalazł się tam jadąc pod prąd. Auto stojące przodem w kierunku Katowic zauważył kierowca jadący w kierunku Łodzi. 

Wezwani na miejsce policjanci musieli budzić mężczyznę. Badanie alkomatem wykazało u niego prawie 3 promile alkoholu. Mężczyzna był zdezorientowany i nie wiedział, gdzie się znajduje, dlatego na razie nie ma pewności, czy na przykład zawrócił na autostradzie, czy też może pomylił zjazdy. Na pewno natomiast zatrzymano mu prawo jazdy, a on sam stanie przed sądem.

Kierowca to 32-letni mieszkaniec Żor. Za prowadzenie samochodu po wypiciu alkoholu grozi mu teraz grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów oraz do 2 lat więzienia.

Opracowanie: