Kary od czterech miesięcy do dwóch lat więzienia dla dziewięciu oskarżonych w sprawie katastrofy w kopalni Halemba, którzy zdecydowali się dobrowolnie poddać karze. To w większości pracownicy dozoru górniczego. Prokuratura zarzuciła im, że przed katastrofą nie dopełnili swoich obowiązków i poświadczyli nieprawdę w dokumentach.
Do eksplozji metanu i pyłu węglowego w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej doszło w listopadzie 2006 roku. Zginęło wtedy 23 górników.
Sprawa dziewięciu górników została wyłączona z głównego procesu, który ruszył przed gliwickim sądem w listopadzie. Tam na ławie oskarżonych zasiada 17 mężczyzn, wśród nich osoby, które kierowały zakładem.
Uzasadniając wyrok, w którym sąd przychylił się do wniosku prokuratury, sędzia Bożena Przybysz mówiła m.in., że okoliczności popełnienia przestępstw przez oskarżonych nie budzą wątpliwości w świetle dowodów, w tym wyjaśnień ich samych.
Orzeczenie w sprawie dziewięciu osób, które wniosły o dobrowolne poddanie się karze, miało zapaść pod koniec minionego roku. Sąd odroczył jednak decyzję do czasu, aż strony uzgodnią czy wraz z karą więzienia w zawieszeniu oskarżonym mają być wymierzone grzywny, czy też nawiązki na rzecz pokrzywdzonych.
Taki wniosek złożył pod koniec ub. roku pełnomocnik pokrzywdzonych. Okazało się jednak, że nie jest to możliwe w procesie, w którym odpowiadają osoby obciążone zarzutami niedotyczącymi samej katastrofy, natomiast takie orzeczenie będzie możliwe w głównym procesie.