Czy brytyjscy policjanci popełnili błąd? Śledczy z Londynu przekazali polskim policjantom informację, że zatrzymali Piotra K. - jednego z najbardziej poszukiwanych w Polsce przestępców. Pseudokibic Wisły Kraków jest podejrzany o zabójstwo w 2007 roku kibica Korony Kielce. Pojawiły się jednak podejrzenia, że doszło do pomyłki - Krzysztof Rutkowski powiedział dziennikarzowi RMF FM Markowi Balawajdrowi, że zgłosiła się do niego matka zatrzymanego mężczyzny, która twierdzi, że jej syn to nie poszukiwany Piotr K.
Brytyjczycy działali na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania Piotra K., który wydany został w sierpniu 2008 roku. Jest to jeden z poszukiwanych z tzw. top listy, zabójca kibica z Kielc. Nasi policjanci są teraz w kontakcie z policjantami z Wielkiej Brytanii, aby zweryfikować dokładnie tę informację i sprawdzić, czy rzeczywiście zatrzymany to Piotr K. - powiedział nam podinspektor Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
Jak ustalił nasz dziennikarz, pojawiły się podejrzenia, że doszło do pomyłki. Do Krzysztofa Rutkowskiego zgłosiła się matka zatrzymanego mężczyzny, która twierdziła, że jej syn to nie poszukiwany Piotr K. Nie zgadza się dokładna data urodzenia - zgodny jest tylko rok urodzenia, niezgodne są imiona rodziców zatrzymanego i poszukiwanego. Dysponujemy również zdjęciami osoby zatrzymanej i osoby poszukiwanej - są to dwie różne osoby - wyliczał Rutkowski w rozmowie z Markiem Balawajdrem.
Po południu Mariusz Ciarka poinformował jednak, że "wszystkie dane poszukiwanego są zgodne: data urodzenia, imiona rodziców". Dla formalności poprosiliśmy jeszcze o jego zdjęcie, aby ostatecznie potwierdzić jego tożsamość - zaznaczył.
Jeśli potwierdzi się ostatecznie, że zatrzymany mężczyzna to poszukiwany Piotr K., zostanie on deportowany do Polski.
Jak podała szefowa Prokuratury Rejonowej Kielce-Zachód Ewa Nowak, zatrzymanie Piotra K. i przewiezienie go do Polski umożliwi podjęcie zawieszonego przed ośmiu laty śledztwa. Śledztwo zostało zawieszone z powodu niemożności ujęcia podejrzanego. Postanowienie o postawieniu zarzutów Piotrowi K. zostało wydane, ale nie zostało mu ogłoszone - nie był przesłuchany, bo się ukrywał. Z chwilą wydania postanowienia uznaje się taką osobę za podejrzaną - wyjaśniła prok. Nowak.
We wrześniu 2007 roku po meczu Korony Kielce z Legią Warszawa doszło w Kielcach do bójki pseudokibiców Wisły Kraków z fanami Korony. Dwaj kielczanie zostali wówczas ranieni ostrym narzędziem, jeden z nich zmarł. O dokonanie zabójstwa i usiłowanie zabójstwa prokuratura podejrzewa Piotra K., kibola Wisły Kraków, który zaraz po tragicznych wydarzeniach zniknął.
Poszukiwany został umieszczony na policyjnej top liście najbardziej niebezpiecznych polskich przestępców. Z uwagi na ustalenia, że opuścił Polskę i przebywa na terenie Unii Europejskiej, w działania został włączony Interpol, a za poszukiwanym wydany został Europejski Nakaz Aresztowania. Małopolscy policjanci od pewnego czasu wiedzieli, że poszukiwany może przebywać w Wielkiej Brytanii, o czym poinformowano brytyjskie organy ścigania - relacjonował Mariusz Ciarka.
W 2008 roku przed Sądem Okręgowym w Kielcach rozpoczął się proces 11 kibiców Wisły Kraków, oskarżonych o ataki na kibiców Kolportera Korony Kielce. Akt oskarżenia dotyczył dwóch przypadków zaatakowania kielczan przez kiboli Wisły w 2007 roku: w kwietniu zabrali im flagę klubową, którą spalono później demonstracyjnie podczas meczu Wisły, zaś we wrześniu doszło do starć po wspomnianym spotkaniu Korony z Legią.
Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód oskarżyła następnie trzech kibiców Wisły o udział we wrześniowej bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Dwóch spośród nich i siedmiu innych mężczyzn prokuratura oskarżyła ponadto o dokonanie rozboju w kwietniu. Jedenasty mężczyzna - jedyny wśród nich mieszkaniec Kielc - został oskarżony o udzielenie pomocy w kwietniowym rozboju i o utrudnianie postępowania po wrześniowych starciach.
We wrześniu 2009 roku Sąd Okręgowy w Kielcach skazał czterech kibiców Wisły za ataki na fanów Korony na kary od dwóch do trzech lat bezwzględnego więzienia. Siedmiu oskarżonym wymierzył karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Sąd m.in. zmodyfikował zarzuty stawiane oskarżonym przez prokuraturę - uznał, że nie mogą odpowiadać za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym, bo zachowanie Piotra K., który użył noża, było ekscesem. Ponadto uznał, że nie można im zarzucić udziału w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi, bo nie są nimi styliska od siekier.
W wyniku apelacji Sąd Apelacyjny w Krakowie dokonał korekty wyroku, orzekając m.in. wobec pięciu oskarżonych - skazanych na kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu - kary bezwzględnego pozbawienia wolności na dwa lata. Od prawomocnego wyroku wnioski o kasację złożyło dwóch oskarżonych, ale Sąd Najwyższy uznał je za oczywiście bezzasadne.
(edbie)