Ponad tysiąc interwencji strażaków po wczorajszych nawałnicach - to aktualne dane Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Skutki nawałnic były najbardziej odczuwalne na zachodzie i południu Polski.
Burzy najbardziej dały się we znaki w województwach małopolskim, dolnośląskim, opolskim i łódzkim. W Zachodniopomorskiem w miejscowości Myślibórz jedna osoba została ranna. Życiu mężczyzny nic nie zagraża. Został przygnieciony przez konar i ma złamaną rękę.
Najwięcej interwencji dotyczyło województw: lubuskiego (200), małopolskiego (200), a także wielkopolskiego (150).
Poważne też problemy były w Regulicach Dolnych w powiecie chrzanowskim. Po nawałnicach z brzegów wystąpił tam potok Regulka. Koło kościoła, koło przedszkola zerwało drogi, zerwało most - mówił słuchacz w rozmowie z RMF FM.
Najpoważniejsza sytuacja była jednak w Okleśnej, w Małopolsce. Niewielka rzeczka, która jest dopływem Wisły, wystąpiła z brzegów. Podtopionych zostało około 50 posesji. Zalany został obszar około 15 hektarów - powiedział rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. Bryg. Paweł Frątczak.
Jak poinformował, na miejscu działało kilkanaście jednostek straży pożarnej wyposażonych m.in. w pompę o dużej wydajności.