"Niepełnosprawni - pełnoprawni", "Każdy zasługuje na życie", "Weźcie nasz zasiłek i naszą niepełnosprawność", "Żądamy godnego życia" - pod takimi hasłami przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie w samo południe rozpoczął się protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Po odczytaniu listu do prezydenta Andrzeja Dudy, protest przeniósł się przed kancelarię premiera, skąd zgromadzeni przeszli przed Sejm.
Jak mówiły reporterowi RMF FM osoby niepełnosprawne, które w samo południe pojawiły się przed Pałacem Prezydenckim - rok po proteście w Sejmie, w życiu osób niepełnosprawnych nic się nie zmieniło. Nie ma szybkiej rehabilitacji, nie ma darmowych artykułów medycznych: cewników, strzykawek, pieluch. Nie ma asystentów medycznych. Trzeba nadal walczyć, protestować. To jest smutne, ale tak trzeba - mówi dziennikarzowi RMF FM Mariuszowi Piekarskiemu Kuba Hartwich, który rok temu protestował na sejmowej podłodze. Jak dodaje - gdyby tylko była taka możliwość, wróciłby na sejmowy korytarz.
O rządowej propozycji 500+ dla osób niepełnosprawnych mówi: Czekamy na ustawę i szczegóły, bo nieraz nas oszukano. Niepełnosprawni i ich opiekunowie chcą wiedzieć między innymi, czy 500+ dla niepełnosprawnych będzie opodatkowane i wliczone do dochody, bo jeśli tak, to może się okazać, że stracą inne świadczenia.
Niepełnosprawni i ich opiekunowie mówią też, że rządowa propozycja pojawiła się tylko ze względu na zbliżające się wybory. Wiele osób biorących udział w manifestacji ma na sobie nalepki przedstawiające marchewkę wiszącą nad wózkiem inwalidzkim. Jeśli są wybory, to my jesteśmy kartą przetargową - mówi jedna z protestujących. Jeżeli przez rok tych pieniędzy nie było, jeżeli były pieniądze na zupełnie inne cele... o nas przypomniano sobie niecały tydzień przed wyborami - dodała inna uczestniczka manifestacji. W jakimś stopniu (500+ dla niepełnosprawnych - przyp. red.) na pewno pomoże, natomiast to jest nadal jakiś ułamek, jakaś kropla w morzu - mówi reporterowi RMF FM protestujący niepełnosprawny Dominik.
Sprzed Pałacu Prezydenckiego niepełnosprawni i ich rodzice ruszyli w stronę kancelarii premiera. "Proszę wyjść i nas przeprosić za upokorzenia "- krzyczeli przed kancelarią premiera niepełnosprawni i ich opiekunowie. Przynieśli ze swoją konkretne wyliczenia. Wynika z nich, że państwo na umieszczenie niepełnosprawnego w domu opieki wydaje 5300 zł, a gdy rodzice opiekują się swoimi niepełnosprawnymi dorosłymi dziećmi, państwo znajduje na to tylko 1200 zł.
Opiekunowie mówią, że haniebne są słowa premiera Morawieckiego, iż niepełnosprawność to nieszczęście i dlatego znajdzie się teraz dodatek 500 zł.
To jest propozycja nieprecyzyjna, bo jest składana parę dni przed wyborami. (...) Teraz premier Mateusz Morawiecki powinien to 500 plus włożyć do renty socjalnej, ona wtedy by wyniosła 1435 złotych i corocznie ją waloryzować - mówiła o propozycji 500+ dla osób niepełnosprawnych w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Alicja Jochymek, mama niepełnosprawnej Kingi, jedna z liderek ubiegłorocznego protestu w Sejmie. To nic nie zmienia, wychodzimy na ulicę. (...) Będzie tam odczytany list do pana prezydenta i premiera. Usłyszą od nas parę gorzkich słów - zadeklarowała.