"Biła deską w głowę, a potem uderzała głową ofiary jeszcze o framugę i drewniany słup" - prokuratura ujawnia drastyczne szczegóły zabójstwa 85-letniej mieszkanki Zawoi w Małopolsce. O morderstwo podejrzana jest Teresa J. Poszło o 100 lub 200 złotych, jakie jedna z kobiet chciała pożyczyć od drugiej.
Do zabójstwa doszło prawdopodobnie w czwartek w zeszłym tygodniu, ale ofiarę odnalazł jej sąsiad dopiero w niedzielę. Jej ciało znajdowało się w zabudowaniach gospodarczych.
53-letnia sprawczyni częściowo przyznała się do winy. Twierdziła jednak, że po sprzeczce, podczas której kilka razy uderzyła 85-latkę deską, staruszka jeszcze żyła.
W czasie przeprowadzonej wczoraj na miejscu zbrodni wizji lokalnej, kobieta przyznała się jednak także do tego, że uderzała głową swej ofiary o różne twarde elementy zabudowań - między innymi o framugę drzwi i słup podtrzymujący strop.
Prokuratura w Suchej Beskidzkiej już wystąpiła o aresztowanie na trzy miesiące kobiety podejrzewanej o dokonanie zbrodni.
Z ustaleń śledczych wynika, że kobiety nie znały wcześniej zbyt dobrze. Podejrzana twierdzi, że była w domu ofiary pierwszy raz. Obie kobiety mieszkały wprawdzie w tej samej miejscowości, ale na różnych osiedlach, oddalonych od siebie o ok. 4 kilometry.
W miejscu, gdzie doszło do zabójstwa znajdują się jedynie trzy domy położone w znacznej odległości od siebie, do których nie można nawet dojechać samochodem.