Rodzinna tragedia we Włocławku. Zginęły tam cztery osoby - wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zabił swoją żonę, teściową i szwagra, a później popełnił samobójstwo. Informację o dramacie dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Mężczyzna był podopiecznym włocławskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Około południa zadzwonił do ośrodka, powiedział, że zabił żonę i zamierza targnąć się na swoje życie. Kiedy policjanci dotarli do mieszkania 62-latka, odnaleźli tam zwłoki jego 43-letniej żony. Najprawdopodobniej została zasztyletowana.
Dwa kolejne ciała odkryto w domku jednorodzinnym na obrzeżach miasta. Byli to brat i matka zamordowanej wcześniej kobiety. Zginęli od strzałów z broni myśliwskiej.
W ten sam sposób życie odebrał sobie zabójca całej trójki. Jego ciało odnaleziono w pustostanie pod Włocławkiem. Na razie nie wiadomo, co pchnęło go do tak desperackich czynów.