Eksperci ostrzegają, że za trzy miesiące grozi nam "śmieciowy chaos". Przypomnijmy, że od 1 lipca to gminy będą odpowiadać za odbiór odpadów. Ministerstwo środowiska przyznaje jednak, że przetargi na odbiór śmieci zorganizowało zaledwie 250 z 2,5 tysiąca gmin. Tylko kilkadziesiąt zaś wybrało firmę wywożącą odpadki.
Ministerstwo liczy na to, że teraz przetargi będą rozstrzygane już lawinowo. Jednak bałagan jest nieunikniony - uważa Bogdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Na przykład w Warszawie, gdzie dotąd nie został ogłoszony przetarg na odbiór śmieci od blisko 2 milionów mieszkańców. W czarnym scenariuszu możemy przewidywać, że śmieci nie będą wywożone przez kilka pierwszych dni lipca - mówi Wyżnikiewicz.
Równie niepokojące jest to, że gminy ogłaszając przetargi myślą tylko o tym, jak śmieci wywieźć najtaniej. Nie stawiają warunku, że odpadki mają być zutylizowane.
Podstawowym założeniem tej ustawy było to, że gminy - biorąc odpowiedzialność za gospodarkę śmieciową - nie dopuszczą to tego, żeby śmieci lądowały w lesie - dodaje Wyżnikiewicz.
Gminy powinny przygotować też regulaminy, jak segregować śmieci.