Wciąż nie udało się odnaleźć jednego górnika, który był w rejonie wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła. 660 metrów pod ziemią prawdopodobnie wybuchł metan. W rejonie wypadku było 37 osób.
13 najciężej poszkodowanych górników trafiła do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Wszyscy są w bardzo ciężkim stanie. Prawie wszyscy mają podejrzenie oparzenia dróg oddechowych - powiedział dyrektor placówki Mariusz Nowak. Górnicy z lżejszymi obrażeniami trafili do szpitali miejskich w Mysłowicach i Murckach. Wiadomo, że kilka osób po opatrzeniu mogło wrócić do domów.
Do godziny 1 w nocy na powierzchnię udało się wyprowadzić 30 osób. Warunki na dole były bardzo trudne z powodu wysokiej temperatury, zadymienia i unoszących się szkodliwych gazów.
Ze wstępnych informacji wynikało, że pod ziemią doszło do wybuchu metanu, ale niewykluczone, że był to wyciek gazu, który później się zapalił.
Metan jest przyczyną wielu wypadków lub innych incydentów w górnictwie. Tylko w ubiegłym roku w kopalniach zanotowano siedem przypadków zapalenia metanu. Od 1990 do 2013 roku w polskich kopalniach węgla doszło do 42 pożarów lub wybuchów tego gazu, poniosło śmierć 88 osób, 117 osób zostało ciężko rannych, a 112 odniosło lekkie obrażenia.
Najtragiczniejsza w skutkach była katastrofa w kopalni Halemba w 2006 r., w której zginęło 23 górników. W 2009 r. pożar i wybuch metanu w kopalni Wujek-Śląsk pochłonął życie 20 pracowników.
(mn)