Wyrok siedmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu usłyszał pilot, który w 2003 roku spowodował wypadek lotniczy w Bielsku-Białej. Dwie osoby zostały wówczas bardzo ciężko ranne.
Awionetka rozbiła się przy podchodzeniu do lądowania. Samolot zahaczył o dach domku letniskowego, szklarnię i runął na ziemię. Policjanci mówili wtedy o sporym szczęściu, bo wypadek wydarzył się na terenie gęsto zabudowanym i mógł spowodować większą liczbę ofiar.
Jak ustalili biegli, pilot nie włączył systemu odmrażania gaźnika, co stało się bezpośrednią przyczyną zdarzenia. Gdy stanął przed sądem, wystąpił o dobrowolne poddanie się karze.