Trwa wycinanie kadry kierowniczej w policji. Nowy komendant główny Marek Działoszyński rozpoczął serię zwolnień doświadczonych policjantów - ustalili reporterzy śledczy RMF FM. Po doprowadzeniu do dymisji komendantów - stołecznego i mazowieckiego, w poniedziałek na spotkanie z Działoszyńskim przyjechał komendant wojewódzki z lubuskiego. W najbliższych dniach z pracą pożegna się co najmniej kilku kolejnych szefów policji w regionach.

Według nieoficjalnych informacji z Komendy Głównej, o swoje stanowiska powinni martwić się m.in. komendanci z Opola i Wrocławia.

Zmiany na stanowiskach dosięgnęły już dwóch województw, gdzie będą rozgrywane mecze Euro 2012. Chodzi o Gdańsk i Warszawę. Jeżeli dołożymy do tego prawdopodobne planowane zwolnienia w komendzie we Wrocławiu, będzie to oznaczać zmiany we wszystkich polskich miastach, w których organizowane będą spotkania mistrzostw Europy. Jeden z przedstawicieli związków zawodowych policji przyznał w rozmowie z reporterem RMF FM Romanem Osicą, że to dopiero jedna trzecia planowanych zmian.

Rzecznik policji Mariusz Sokołowski powiedział z kolei, że komendant główny Marek Działoszyński spotyka się z szefami policji w poszczególnych województwach i przeprowadza z nimi rozmowy. To od ich wyników zależą późniejsze decyzje. Wiadomo już, że na razie swoje stanowisko zachowa komendant lubuskiej policji, który już spotkał się z Markiem Działoszyńskim.

Zwalnianie, zmuszanie do dymisji?

To nie było odejście z przyczyn osobistych - mówią najbliżsi współpracownicy odchodzącego komendanta stołecznego. Adam Mularz w zeszłym tygodniu podał się do dymisji. Ta decyzja wywołała sporo kontrowersji.

To bardzo dobry policjant. W Warszawie zniknęły incydenty z udziałem funkcjonariuszy. Nikt na służbie i poza nią nie łapie prawa - przyznali policjanci w rozmowie z reporterem RMF FM Romanem Osicą.

Adam Mularz był pewien, że zostanie na stanowisku. Miał powiedzieć jednemu ze swoich zastępców, że gdyby dostał propozycję objęcia funkcji komendanta głównego, to przyjąłby ją.

Wezwanie do komendy głównej przyszło nagle i niespodziewanie. Według relacji kolegów komendanta, szef policji złożył mu propozycję nie do odrzucenia - odejdziesz na emeryturę. Mularz był kompletnie zaskoczony.

Jest to policjant z 22-letnim stażem, więc to człowiek młody, z którego tak łatwo się rezygnuje. Nie rozumiem tego - mówi jeden z policjantów ze stołecznej komendy.

Problem w tym, że zwykle po odejściu komendantów wojewódzkich, ich bliżsi współpracownicy zazwyczaj również rezygnują z pracy.

Może się okazać, że podczas zbliżającego się turnieju Euro 2012, nasze bezpieczeństwo stanie pod znakiem zapytania.