Uniwersytet Medyczny zastąpi Akademię Medyczną, a Akademia Rolnicza zamieni się w Uniwersytet Przyrodniczo-Techniczny – takie zmiany szykują się na wrocławskich uczelniach. Jak się okazuje, chodzi o uniwersytecki prestiż.
Zmiany mają doprowadzić do podniesienia autorytetu uczelni. Wśród zachodnich naukowców dyplom akademii cieszy się bowiem mniejszym poważaniem niż uniwersytecki.
Problemy pojawiały się także przy obcojęzycznych tłumaczeniach nazwy uczelni. Teraz wszystko ma być jasne. Już w przyszłym roku w ręce studentów trafią dyplomy z nową nazwą.
Zmiana daje uczelniom prawo otwierania także kierunków humanistycznych, np. filologii. Warunek jest jeden – skompletowanie odpowiedniej kadry wykładowców.
Podobne problemy przechodził trzy lata temu Uniwersytet Medyczny w Łodzi, który powstał z połączenia dwóch akademii: cywilnej i wojskowej. Nowa nazwa miała dodać prestiżu ośrodkowi akademickiemu, a także usprawnić jego działania w Unii Europejskiej.
Nazwa uniwersytet ma swoją pozycję, znaczenie w świecie. Doświadczenia wskazywały, że w środowiskach naukowych i uczelnianych nie byliśmy jednoznacznie odbierani. Nazwa „medical academy” oznacza uczelnię niższej rangi - mówi rzecznik uczelni.
Łódzki Uniwersytet Medyczny korzysta w tej chwili z kilkunastu programów finansowanych przez Unię Europejską. Łatwiej też zdobywa zagranicznych studentów. Z rzecznikiem uczelni Mirosławem Wdowczykiem rozmawiał nasz reporter Marcin Lorenc. Posłuchaj: