Drugi z mężczyzn podejrzanych o kradzież ponad 5 milionów złotych z sortowni pieniędzy wpadł we Wrocławiu - dowiedziała się reporterka RMF FM Barbara Zielińska. W zeszłym tygodniu policja zatrzymała jego wspólnika. Obaj zostali już tymczasowo aresztowani.
Zatrzymany przez wrocławską policję mężczyzna to 37-letni mieszkaniec jednej z miejscowości położonych w powiecie średzkim. Złodziej wpadł w ręce policji w sobotę rano we wrocławskiej dzielnicy Krzyki. Tego samego dnia usłyszał zarzuty. Sąd zdecydował już o jego tymczasowym aresztowaniu. W ubiegłym tygodniu wrocławscy funkcjonariusze namierzyli jego wspólnika. Jak się okazało, to były policjant Krzysztof B. On także został aresztowany na trzy miesiące.
Jak informuje reporterka RMF FM Barbara Zielińska, obaj mężczyźni - mimo że dwa lata temu ich łupem padło około pięciu milionów złotych - usłyszeli zarzut wyłudzenia. Śledczy ustalili bowiem, że w prawie perfekcyjny sposób jedynie oszukali pracowników sortowni pieniędzy. Sprawcy podając się za konwojentów przyjechali do sortowni samochodem łudząco przypominającym normalny, ten przeznaczony do konwoju pieniędzy, zresztą sami byli ubrani jak konwojenci - tłumaczyła prokurator Małgorzata Klaus. Potem fałszywi konwojenci przedstawili podrobione dokumenty i odjechali furgonetką pełną pieniędzy.
Złodzieje wywieźli z Centrum Obsługi Gotówkowej w sumie 4 miliony złotych i 375 tysięcy euro. Cała akcja zajęła im zaledwie niecałe pół godziny. Do sortowni wjechali o godzinie 7:42, wyjechali o 8:10. Wszystko wskazuje na to, że pracownicy zorientowali się w sytuacji dopiero wtedy, kiedy po gotówkę przyjechał prawdziwy konwój.
Na razie nie wiadomo, co stało się ze skradzionymi pieniędzmi. Policja i prokuratura zgodnie milczą w tej sprawie, zasłaniając się dobrem śledztwa i zapewniają, że to nie koniec sprawy. Niewykluczone, że w ciągu najbliższych dni zatrzymane zostaną kolejne osoby związane z tą kradzieżą. Zatrzymanym musiał bowiem ktoś pomóc w poznaniu wszystkich szczegółów związanych z odbiorem gotówki.