Tak pachniała królowa Wiktoria, Goethe czy Napoleon Bonaparte. Buteleczkę perfum z pierwszego na świecie zakładu produkującego wodę kolońską udało się znaleźć w wojennym depozycie nieopodal Kamienia Pomorskiego w Zachodniopomorskiem. Słynny, wynaleziony w XVIII wieku zapach 4711, mimo że przeleżał w ziemi kilkadziesiąt lat, nadal intensywnie pachnie.
Buteleczkę oryginalnej wody kolońskiej udało się znaleźć na Wyspie Chrząszczewskiej obok Kamienia Pomorskiego. Podczas prac budowlanych robotnicy odkopali kuferek. W środku była niestety potłuczona zastawa stołowa, poniemieckie książki oraz najcenniejszy z przedmiotów: w połowie pełna butelka perfum.
Flakon trafił do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej. Krótkie śledztwo pozwoliło zidentyfikować, co kryje.
Na buteleczce umieszczony został napis z nazwą ulicy w Koloni, gdzie wytwarzano perfumy GLOCKEGASSE/KOLN/RH i numery perfum 4711. Wynalazcą tych perfum był Johann Maria Farina, włoski emigrant mieszkający w Niemczech. Jego pierwsze perfumy pojawiły się w XVIII wieku. Dzięki niemu powstała firma Eau de Cologne - tłumaczy Grzegorz Kurka, dyrektor muzeum.
Woda kolońska do dziś zachowała swój intensywnie cytrusowy zapach.
Swój nowy zapach J. M. Farina opisał w liście z 1708 r. adresowanym do brata: "Mój zapach przypomina włoski, wiosenny poranek po deszczu; pomarańcze, cytryny, grejpfrut, bergamoty, limonki oraz kwiaty i zioła rosnące w mojej ojczyźnie" - dodaje dyrektor Kurka.
Lista osób, które pachniały tą wodą kolońska jest długa. Są na niej m.in. Wolter, Balzac, Oscar Wilde, Tomasz Mann, Marlena Dietrich. Używali jej też królowa Wiktoria, Napoleon Bonaparte, Johann Wolfgang von Goethe.
Depozyty to przedmioty cenne dla mieszkańców Pomorza, ukryte w ziemi, gdy w 1945 roku niemiecka ludność uciekała przed przybyciem Armii Czerwonej. Przedmioty były pakowane do skrzyń, kufrów lub baniek po mleku i ukrywane z nadzieją, że uciekająca rodzina będzie mogła kiedyś po nie wrócić.
(j.)