1:2 przegrała Wisła Kraków z Blackburn Rovers w meczu grupy E piłkarskiego Pucharu UEFA. Mecz rozegrano na krakowskim stadionie przy ulicy Reymonta. Rywalami występującej w Grupie E Wisły będą jeszcze AS Nancy, FC Basel i Feyenoord Rotterdam.
Prowadzenie dla wicemistrzów Polski uzyskał w 28. minucie Mauro Cantoro. Argentyńczyk zaskoczył Brada Friedela uderzeniem zza linii pola karnego. Piłka po uderzeniu Cantoro odbiła się jeszcze od Tugaya i całkowicie zmyliła amerykańskiego golkipera rywali.
Goście z Anglii w pierwszej połowie stworzyli dwie bardzo groźne okazje do zdobycia bramki. Najpierw w doskonałej sytuacji nie wykorzystał Morten Gamst Pedersen (osamotniony w polu karnym Norweg fatalnie przestrzelił z kilku metrów), a następnie zmierzające w "okienko" uderzenie Davida Bentleya doskonale obronił Emilian Dolha.
Rumuński golkiper Wisły uratował także swój zespół trzy minuty po przerwie, kiedy to świetnie interweniował po mocnym strzale Shabaniego Nondy, który wcześniej niemal "wkręcił" w murawę Nikolę Mijailovica.
W 55. minucie Dolha musiał już wyciągać piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu Bentleya w pole karne Walijczyk Robbie Savage wyskoczył wyżej od Radosława Sobolewskiego i precyzyjnym strzałem głową doprowadził do wyrównania.
Wisła zaatakowała (dobra akcja i strzał Paulisty), ale to goście zadali decydujący cios. Minutę przed końcem zwycięskiego gola dla Blackburn zdobył David Bentley.
Kolejne pucharowe spotkanie "Biała Gwiazda" rozegra za dwa tygodnie na wyjeździe z francuskim AS Nancy.