Mieszkańcy Wałbrzycha protestują przeciwko składowisku odpadów w centrum miasta. Kilkadziesiąt osób blokowało w piątek drogę krajową numer 35 w kierunku Golińska. Uczestnicy manifestacji domagali się zamknięcia składowiska, na którym na początku lipca dwie doby strażacy gasili groźny pożar.

Składowisko funkcjonuje zgodnie z obowiązującymi przepisami. Piątego lipca doszło tam do potężnego pożaru. Strażacy dwie doby walczyli z ogniem. W tym czasie nad miastem unosił się słup czarnego dymu i strasznie śmierdziało - przyznają mieszkańcy.

W oświadczeniach wydanych po incydencie firma zapewniła, że pożar, choć był uciążliwy dla mieszkańców w skutkach, to nie doprowadził do skażenia środowiska, a dym nie był toksyczny. Wałbrzyszanie nie wierzą jednak w te zapewnienia. Blokada drogi była próbą zwrócenia uwagi na problem.

Tam straszny syf przywożą. Także z zagranicy. Dlaczego do nas. Boimy się toksycznych odpadów, medycznych odpadów, boimy się o swoje życie. To miejsce wysadzi kiedyś miasto w powietrze - usłyszał od protestujących nasz reporter Bartek Paulus.

"Robimy wszystko, abypozwolenie na działalność spółki zostało odebrane"

O zamknięcie składowiska od kilku lat walczą władze Wałbrzycha. Urzędnicy próbują doprowadzić do cofnięcia pozwolenia na działalność. Ministerstwo Środowiska wydało już taką decyzję. Zakwestionował ją jednak sąd. Po pożarze władze Wałbrzycha złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na niewłaściwym magazynowaniu i przechowywaniu materiałów, jak i niewłaściwego zabezpieczenia terenu. Sprawa jest w toku.

Robimy wszystko, aby drogą prawną pozwolenie na działalność spółki zostało odebrane. Zgadzamy się z mieszkańcami Wałbrzycha. Bezpośredniego zagrożenia nie ma, jeśli chodzi o działalność spółki. Niemniej jednak pewne niedociągnięcia, nieprawidłowości, które tam stwierdzamy powodują, że działamy prewencyjnie - mówi Ryszard Błaźnik, doradca prezydenta Wałbrzycha do spraw bezpieczeństwa.

Firma zarządzająca wysypiskiem działa w Wałbrzychu od 2002 roku. Pozwolenie na prowadzenie składowiska wygaśnie w 2017 roku. Po tym czasie teren powinien być przywrócony do pierwotnego stanu. Mieszkańcy nie chcą czekać. Zapowiadają kolejne protesty.

(mn)