Chorzów w nowym roku szkolnym chce pomóc dzieciom cierpiącym na zespół Aspegera i otwiera dla nich klasę. Oprócz chłopca i dziewczynki z tym schorzeniem, w klasie będzie jeszcze dwóch chłopców autystycznych - informuje "Gazeta Wyborcza".

Osoby z zespołem Aspergera niektóre bodźce odbierają zbyt intensywnie. Dlatego jednego ucznia nie można posadzić przy oknie, by nie oślepiało go światło, a inny panicznie będzie się bał hałasu na korytarzu. Nie mogą się uczyć w większej grupie, bo najważniejsza jest dla nich przewidywalność. Dlatego ich harmonogram dnia powinien być niezmienny, a o kolejnych etapach zajęć nauczyciel musi informować, pokazując symbolizujące je zdjęcia albo obrazki. Jednak ludzie z zespołem Aspergera w pracy radzą sobie świetnie, bo wykonywanym zadaniom poświęcają się bez reszty.

Autyzm to z kolei zaburzenie spowodowane nieprawidłowym funkcjonowaniem mózgu, objawiające się m.in. trudnością w nawiązywaniu kontaktów.

Łącznie czwórką dzieci będą zajmować się dwie nauczycielki. W ramach zajęć znajdą się lekcje według zwykłej podstawy programowej. Zajęcia uzupełnią m.in. ćwiczenia z logopedą i terapia behawioralna. Uczniowie będą uczestniczyć w części zajęć z rówieśnikami z równoległej klasy masowej.