Pobieranie podatku VAT od SMS-ów charytatywnych może być niezgodne z prawem - twierdzą organizacje dobroczynne. 20 największych zawiązało koalicję "SMS bez VAT" i przy wsparciu ekspertów podatkowych chce przekonać Ministerstwo Finansów do zmiany interpretacji prawa podatkowego - pisze "Metro".
Od każdej złotówki, którą chcemy przekazać organizacji dobroczynnej, wysyłając charytatywny SMS, państwo zabiera 22 grosze podatku VAT. W efekcie do potrzebujących trafia znacznie mniej pieniędzy, a na akcji zarabia też budżet państwa. Pomysł, by to zmienić, pojawiał się od wielu miesięcy. Ministerstwo Finansów odpowiadało jednak, że chciałoby pomóc, ale na zniesienie VAT od SMS-ów charytatywnych nie pozwala prawo unijne.
Zgodnie z nim żadne usługi telekomunikacyjne, czyli nawet charytatywne SMS-y, nie mieszczą się w katalogu usług, które mogłyby być zwolnione z VAT. Gdybyśmy to zrobili, Komisja Europejska nakazałaby nam powrót do stawki 22 proc. - przekonuje Magdalena Kobos z Ministerstwa Finansów.
Organizacje dobroczynne pogodziły się z tym, ale teraz odkryły lukę w prawie. Podstawą opodatkowania VAT dla operatora powinna być rzeczywista kwota jego wynagrodzenia za wykonanie usługi. Tymczasem operatorzy w Polsce już dawno zrezygnowali z pobierania opłat za SMS-y charytatywne. Formalnie nie ma więc za co pobierać podatku - uważa Wojciech Śliż, ekspert podatkowy z firmy doradczej PricewaterhouseCoopers, która postanowiła za darmo pomóc organizacjom charytatywnym w batalii o pieniądze.