Od piątku śnieg szczególnie daje się we znaki mieszkańcom centralnej i południowej Polski. Jazda po pokrytych śnieżną mazią drogach to prawdziwa udręka, łatwo też o wypadek. Apelujemy więc o ostrożność i rozwagę.
Sześć osób zostało rannych w wypadku podmiejskiego autobusu we Wrocławiu. Autokar wpadł w poślizg, zjechał z drogi i uderzył w pusty budynek. Prawdopodobnie kierowca jechał zbyt szybko. Z kolei na skrzyżowaniu ulic Powstańców Śląskich i Piłsudskiego karetka pogotowia zderzyła się z dwoma samochodami. Bardzo ślisko jest również na dolnośląskim odcinku autostrady A4. Doszło tam do kilku kolizji.
Na Podhalu główne drogi są cały czas odśnieżane, ale padający śnieg i wiejący wiatr powodują, że natychmiast pojawia się na nich warstwa białego puchu. W nocy z piątku na sobotę tiry wpadały w poślizg i zablokowały na jakiś czas zakopiankę i drogę krajową numer 7 w stronę przejścia granicznego w Chyżnem.
Śmiałkowie, którzy w sobotę wybrali się w podróż zakopianką z Krakowa pod Tatry, jechali aż sześć godzin. Intensywnie padający śnieg utrudniał jazdę i sprawiał, że nawet odśnieżone odcinki trasy szybko zamieniały się w drogę pokrytą śliskim błotem. Nie radziły sobie na nich zwłaszcza te ciężarówki, które wbrew nakazom nie były wyposażone w łańcuchy. Od dawna nie sypało aż tak - przyznawali kierowcy, z którymi rozmawiał reporter RMF FM Maciej Pałahicki:
W Zakopanem główne drogi są odśnieżone, ale pod warstwą śniegu znajduje się lód. Na nieodśnieżonych trasach grubość śnieżnej pokrywy sięga 70 centymetrów. W Tatrach ogłoszono natomiast czwarty w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego. Leży tam dwumetrowa warstwa białego puchu.
Fatalne warunki panują także na drogach w województwie śląskim. W Katowicach na autostradzie A4 po w zderzeniu dwóch samochodów osobowych zginęła jedna osoba, dwie zostały ranne. Ostatnich kilkadziesiąt godzin na śląskich drogach było koszmarem. Policja odnotowała tam ponad 320 kolizji w ciągu jednej doby. To trzy razy więcej niż zazwyczaj.
Na Podkarpaciu drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne, ale na większości leży warstwa zajeżdżonego śniegu. Na drogach pracowało w sobotę ponad 70 pługopiaskarek.
Warszawa przypomina od sobotniego poranka narciarski kurort. Główne trasy w mieście są odśnieżone, na bocznych niestety kierowcy muszą wykazać się dobrymi umiejętnościami.
Jak dowiedział się reporter RMF FM Maciej Stopczyk, w najbliższym czasie nie powinniśmy spodziewać się ustąpienia zimy. Prognozy pogody są nieubłagane, a dominuje w nich zdecydowanie biały kolor. Z kolejnymi opadami śniegu będziemy się zmagać przez cały tydzień - zapowiada Ireneusz Dąbrowski z wrocławskiego biura prognoz Cumulus:
W okolicach piątku na zachodzie kraju spodziewane jest niewielkie ocieplenie. Nie wpłynie ono wprawdzie na intensywność opadów śniegu, ale słupki na termometrach powinny w ciągu dnia zawędrować aż do trzeciej kreski. Reszta Polski na odwilż będzie natomiast musiała jeszcze poczekać.