Trwają poszukiwania zamaskowanego złodzieja, który napadł na stację benzynową w Kochanowicach w powiecie lublinieckim w Śląskiem. Mężczyzna ukradł pieniądze oraz... wódkę i słodycze. Zranił też jednego z pracowników. Napad zarejestrowały kamery monitoringu.

Mężczyzna pojawił się na stacji w niedzielę około godz. 14. Wjechał na jej teren alfą romeo. Zatankował paliwo, po czym wszedł do budynku. Założył wtedy na głowę kominiarkę i wyciągnął broń. Na razie nie wiadomo czy była to atrapa, czy prawdziwy pistolet.

Od pracownika stacji zamaskowany mężczyzna zażądał pieniędzy. Zabrał też wódkę i słodycze. Kiedy wychodził, pracownik próbował go obezwładnić. Złodziej uderzył go w głowę butelką i uciekł. Szybko odjechał, najprawdopodobniej w stronę Lublińca.

Wiadomo, że poszukiwany był wysoki - miał około 190 cm wzrostu. Co charakterystyczne, na tylnej półce jego samochodu zamontowane były głośniki.

Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą mieć informację na temat sprawcy napadu.

(MRod)