Przynajmniej do środy potrwa usuwanie awarii prądu w województwie świętokrzyskim. Nadal energii elektrycznej pozbawionych jest tam co najmniej 5 tysięcy gospodarstw. Niektóre miejscowości, m.in. w rejonie Skarżyska-Kamiennej, nie mają prądu od prawie dwóch dni. Do poważnych awarii doszło także na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu.
Po godz. 19 dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach poinformował, że prądu nie ma w regionie ok. 27 tys. gospodarstw domowych. Część awarii udało się jednak usunąć. Według najnowszych danych, energii elektrycznej nie ma wciąż około 5 tys. gospodarstw.
Najwięcej usterek odnotowano w północnej i wschodniej części regionu. Linie energetyczne zostały pozrywane przez obciążenie lodem. Wiatr łamał gałęzie, które padały na przewody.
W miejscach, gdzie pod naporem lodu zostały zniszczone słupy energetyczne, prace przerwano ze względu na złą widoczność. Zostaną one wznowione dopiero rano. Przykładem może być gmina Waśniów. Najgorzej wygląda sytuacja w rejonie Skarżyska-Kamiennej i Ożarowa.
W regionie cały czas występują opady marznącego deszczu, powodującego oblodzenie linii energetycznych, trakcji kolejowej oraz gołoledź.
Do poważnych awarii doszło też m.in. na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Wieczorem w okolicach Zamościa i Tomaszowa Lubelskiego prądu nie miało ok. 2000 odbiorców. W rejonie Stalowej Woli i Staszowa ok. godz. 21 wciąż bez energii elektrycznej pozostawało natomiast ponad 10 tys. gospodarstw domowych.
(MRod)