Przed świętami banki atakują ofertą kredytową. Propozycji jest kilkanaście. Placówki kuszą jednocyfrowym oprocentowaniem, ale pożyczka z najniższym oprocentowaniem wcale nie musi być najtańsza - ostrzega reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz.
Oferty, które proponują nam banki, coraz trudniej jest porównać. Poza oprocentowaniem jest jeszcze wiele innych zmiennych - prowizja, ubezpieczenie, a także premia za terminową spłatę kredytu.
Dopiero po zsumowaniu ich wszystkich poznamy prawdziwy koszt takiej pożyczki.
Efekt jest taki, ze pożyczka na 15 procent może w rzeczywistości okazać się tańsza niż ta reklamowana jako sześcioprocentowa.
Roczna rzeczywista stopa oprocentowania kredytu może przekraczać 20 procent, chociaż oprocentowanie nominalne wynosi zaledwie 9,9 proc. - mówi analityk Michał Sadrak.
Warto dobrze poszukać, bo koszt szybkiego bankowego kredytu na 5 tysięcy może wahać się od 230 do nawet 1000 złotych. Najlepiej po prostu dodać do siebie wszystkie raty i w ten sposób obliczyć, ile bank zarobi na pożyczeniu nam pieniędzy.