Dwumiesięczne niemowlę w ciężkim stanie trafiło do szpitala po wypadku, do którego doszło w miejscowości Giżyce na Mazowszu. Sprawcą wypadku był mężczyzna, który potrącił wózek z niemowlęciem na przejściu dla pieszych.
Według policji do potrącenia wózka z dwumiesięcznym niemowlęciem doszło w chwili, kiedy jego matka schodziła już z jedynego w Giżycach przejścia dla pieszych.
Niemowlę w stanie ciężkim trafiło do szpitala w Sochaczewie. Tam jednak po zbadaniu dziecka uznano, że wymaga ono znacznie bardziej zaawansowanej pomocy. Dziecko śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zostało przetransportowane do specjalistycznego szpitala pod Warszawą. Do szpitala trafiła też matka - ciężko rozbita psychicznie, choć bez poważniejszych obrażeń fizycznych.
Sprawca wypadku został zatrzymany przez policję. Nie stwierdzono obecności alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu, policjanci chcą jednak przeprowadzić u niego badanie krwi, mogące stwierdzić obecność innych środków odurzających. 31-letni mieszkaniec Sochaczewa nie został jeszcze przesłuchany, jest w szoku. Za spowodowanie wypadku grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Policjanci oceniają, że miejsce, gdzie doszło do wypadku jest bardzo dobrze i czytelnie oznakowane - przejście, na którym kierowca skody potrącił wózek znajduje się naprzeciwko szkoły podstawowej, na prostym odcinku drogi wojewódzkiej nr 577 Sochaczew-Płock. Ani samego przejścia, ani sygnalizujących je znaków nic nie zasłania.
Przyczyną wypadku było prawdopodobnie przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Tak wynika z badanych przez policjantów śladów hamowania na miejscu zdarzenia. Mają około 16-18 metrów, zatem prędkość hamującego na widok wózka z dzieckiem auta musiała wynosić powyżej 55 km/h. W tym miejscu, przed wyraźnie oznakowanym przejściem dla pieszych naprzeciwko szkoły dopuszczalna prędkość została ograniczona do 40 km/h.
(j.)