Oświęcimska policja postawi zarzuty kobiecie, która dopuściła do poparzenia się dwuletniego synka swojego towarzysza wrzątkiem. Gdy doszło do tego zdarzenia kobieta piła alkohol. Teraz będzie odpowiadać za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Może jej grozić do pięciu lat więzienia.
Chłopiec, choć miał poparzenia drugiego stopnia, nie od razu trafił do szpitala. Karetkę wezwała dopiero pracownica Opieki Socjalnej, która przyszła skontrolować "patologiczną" rodzinę. Przypuszczalnie, od kiedy wylał na siebie wodę do momentu, kiedy przyjechało pogotowie, minęły dwie godziny, więc przez ten czas chłopiec bardzo cierpiał - powiedział reporterowi RMF FM inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji:
Inspektor Nowak dodaje, że nie można było jeszcze przesłuchać kobiety, bo nadal trzeźwieje w areszcie. Miała prawie trzy promile alkoholu we krwi.