Aż 31 kandydatów zgłosiło się do konkursu na stanowisko prezesa Polskich Linii Lotniczych LOT. Kolejnych 10 osób wystartowało w konkursie na członka zarządu do spraw handlowych. "Tak duże zainteresowanie to dobry sygnał dla firmy" - mówi przewodniczący rady nadzorczej spółki Wojciech Balczun.
Nazwiska kandydatów nie zostaną na razie ujawnione. Przewoźnik poinformował, że wstępna weryfikacja złożonych przez nich dokumentów zostanie przeprowadzona w poniedziałek. Następnym etapem będą rozmowy kwalifikacyjne. Kandydatów na prezesa czekają one 25 stycznia. 11 lutego trafią na nie na członkowie zarządu do spraw handlowych.
Rada nadzorcza PLL LOT odwołała w połowie grudnia 2012 roku prezesa spółki Marcina Piróga. Zanim do tego doszło, zarząd spółki wystąpił do ministra skarbu o przyznanie pomocy finansowej. Jej pierwszą transzę - 400 milionów złotych w formie pożyczki dostał pod koniec roku.
Nowy prezes LOT-u będzie zarabiał 14 tysięcy złotych miesięcznie. W polskich realiach ta kwota robi wrażenie, choć oczywiście jak na prezesa wielkiej firmy to niewiele.
Następca Marcina Piróga będzie musiał postawić firmę na nogi i to nie będzie łatwe i miłe zadanie. Już na samym początku swojego urzędowania będzie musiał wręczyć wypowiedzenia sześciuset osobom i wykreślić z siatki połączeń prawie połowę maszyn, a na dodatek - zająć się kłopotami z Dreamlinerami.
Przyszłego prezesa może martwić, że kierowanie PLL LOT to bardzo niestabilna praca. W ciągu ostatnich 10 lat spółka miał aż 10 prezesów.