Ciało dziewczynki znalezionej w lesie w Chlewiskach w Kujawsko-Pomorskiem na razie nie zostanie pokazane rodzinie zaginionej Eweliny - dowiedział się reporter RMF FM Tomasz Fenske. Wiele wskazuje na to, że chodzi o poszukiwaną od miesiąca 14-latkę ze Służewa. Wyjaśnią to jednak dopiero testy DNA.
Dziewczyna wyszła do szkoły 8 grudnia, ale na zajęcia nie dotarła. Prokurator zdecydował, że mamie Eweliny pokazana zostanie jedynie kurtka nastolatki i plecak, który znaleziono przy ciele.
Konieczne będą również testy DNA. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Tomasz Fenske, plecak przypomina ten, który miała ze sobą nastolatka. Ofiara ma również blond włosy - takie ja Ewelina. Leśnicy twierdzą, że ciało mógł ukryć ktoś, kto dobrze zna teren. Ustronne miejsce znajduje się niecałe 20 km od miejsca zaginięcia dziewczynki.
14-letnia Ewelina jechała 8 grudnia do szkoły rowerem. Do celu nie dotarła, a jej rower, porzucony w przydrożnym rowie, znalazła znajoma rodziny. Miał uszkodzenia sugerujące, że mógł zostać uderzony przez inny pojazd. Nikt jednak nie zgłosił policji kolizji, wszczęto więc poszukiwania dziewczynki.
W ciągu kilku dni kilkaset osób - policjantów, strażaków i mieszkańców - przeszukało ponad 600 hektarów okolic wsi Służewo, gdzie ostatnio widziano dziewczynkę. Dalsze działania w takiej formie uznano za niecelowe, a śledztwo w tej sprawie prowadzono już tylko metodami operacyjnymi przez specjalną grupę poszukiwawczą, powołaną przez komendanta wojewódzkiego policji.