Od dziś obowiązuje niższa stawka podatku akcyzowego na alkohol. W ten sposób rząd chce walczyć z szarą strefą. Resort finansów szacuje, że straci ok. 700 mln zł z powodu niższych wpływów z akcyzy, ale ma nadzieję zyskać w przyszłości co najmniej 1 mld zł dzięki temu, że ustanie przemyt i nielegalna produkcja.

Tej prognozie nie dowierza ekspert w dziedzinie zwalczania alkoholizmu Bogusław Preisner, ponieważ wódka kupowana "na lewo" nadal będzie znacznie tańsza: Ci, którzy na co dzień kupują na ulicach, nie zmienią na pewno swoich przyzwyczajeń. Obawiam się, że ten miliard złotych, który szacuje rząd, może być miliardem straconym.

Co trzecia wypita w Polsce butelka alkoholu pochodzi z przemytu. Obniżenie akcyzy raczej kontrabandy nie ukróci, za to spowoduje wzrost liczby zwolenników tańszego piwa i wina: obniżenia podatku również na swoje wyroby mogą domagać się teraz browary i winiarnie.

Z pierwszej od II wojny światowej obniżki cen alkoholu cieszyli się jego najwierniejsi fani. W Warszawie, z inicjatywy Jerzego Urbana, zorganizowali dziś manifestację żarliwego poparcia dla ekipy premiera Millera.

22:15