Dymisji ministra finansów Grzegorza Kołodki domaga się Platforma Obywatelska. Powód? Nie tylko sromotna klęska, jaką wicepremier poniósł w Trybunale Konstytucyjnym, ale także wczorajsza "awaryjna" korekta budżetu. Dziurę ma pokryć NBP, który wcześniej źle wyliczył zysk i planował przekazać mniej pieniędzy do budżetu. PO nazywa jednak ten budżet krótko: wirualny.

Minister Kołodko otrzymał od PO ultimatum, że jeśli do soboty sam nie zdecyduje się odejść, pomoże mu w tym Platforma i zgłosi wniosek o jego odwołanie. Jak tłumaczył Donald Tusk Polski nie stać na takiego ministra finansów. Dodał również, że bezpośrednim powodem takiej decyzji jest miażdżący werdykt Trybunału Konstytucyjnego do ustawy zaproponowanej przez Grzegorza Kołodkę.

Pomimo porażki w sprawie planu wprowadzenia abolicji i pomimo mizernych efektów innego sztandarowego planu resortu - akcji oddłużeniowej - minister próbuje obrócić przegraną w sukces, krytykując Trybunał Konstytucyjny i wszystkich, którzy abolicji byli przeciwni. A był w tym gronie m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Minister zaskoczył wczoraj wszystkich w Sejmie nieoczekiwanym "planem awaryjnym" dotyczącym przyszłorocznego budżetu. Z odsieczą Kołodce przybył największy jego wróg Leszek Balcerowicz, który zgodził się na pokrycie gigantycznych, ponad miliardowych ubytków w budżecie zyskami Narodowego Banku Polskiego.

Pieniędzy, których zabraknie w budżecie na przyszły rok, minister finansów szuka m.in. we wpływach z ceł (60 mln zł.) i z akcyzy na alkohol (83 mln zł.) oraz w zmniejszeniu (o 43,4 mln) kosztów obsługi długu. Jednak najhojniejszym „sponsorem” przyszłorocznego budżetu - za zgodą i przyzwoleniem szefa NBP, jak podkreśla Kołodko – będzie bank centralny. Przekaże do budżetu o ponad 1 mld zł więcej niż planowano.

Jak ten "nieoczekiwany zwrot akcji" jest w komentowany w Sejmie, posłuchaj w relacji reporterki RMF Barbary Górskiej:

Na korekcie przyszłego budżetu zaproponowanej przez Kołodkę opozycja nie zostawiła suchej nitki. Jest to ryzykowanie wiarygodności finansowej państwa. Jest to kpina z parlamentu – mówiła Zyta Gilowska z PO.

Minister Kołodko jednak do winy się nie poczuwał...

CZY CZEKAJĄ NAS JESZCZE USTAWODAWCZE BUBLE?

Foto: Archiwum RMF

07:50