Tylko dziesięć procent Rosjan czuje się rozczarowanych Dmitrijem Miedwiediewem po roku jego prezydentury. I gdyby nowe wybory odbywały się dzisiaj, zagłosowaliby inaczej: na Władimira Putina. Rosyjskim przywódcom kryzys niestraszny. A notowania winduje wojna.
Wojna z Gruzją była momentem, kiedy i Putin, i Miedwiediew osiągnęli najwyższe wyniki w sondażach. Jak przekonuje socjolog Walerij Fiodorow, ich pozycji nic już zagrozić nie może. Żadne nowe gwiazdy się nie pojawiły, a te, które święciły wcześniej, świecą nadal pełnym blaskiem - mówi moskiewskiemu korespondentowi RMF FM Przemysławowi Marcowi:
Z kolei politolog Konstantin Simonow wyśmiewa wygłaszane przez zachodnich ekspertów opinie o rosyjskiej władzy. Popularne były teorie o odejściu Miedwiediewa po miesiącu lub dwóch i że system z dwoma liderami nie może działać. A tandem funkcjonuje już rok - zauważa: