Talibowie rozkazali wszystkim cudzoziemcom opuścić Afganistan przed spodziewanym atakiem odwetowym ze strony Stanów Zjednoczonych - pisze afgańska agencja informacyjna. Kraj opuszczają także przerażeni możliwymi atakami Afgańczycy.
Nie wiadomo, ilu cudzoziemców przebywa w tym kraju, większość pracowników międzynarodowych organizacji humanitarnych już wyjechała. Kraj opuszczają też Afgańczycy. Tysiące z nich znalazło się już na granicy z Pakistanem. Najwięcej ludzi opuszcza Kabul: "Doniesienia o możliwości amerykańskich nalotów wzbudziły wśród Afgańczyków ogromne obawy. Wszyscy ci, którzy tylko mogą wyjeżdżają. Zostają tylko ci, którzy nie mają absolutnie żadnych środków by opuścić Kabul. Dlaczego Afgańczycy muszą tak cierpieć? Ameryka, kraj wysoce cywilizowany nie powinna się uciekać do działań, które mogą wzbudzić ogromną nienawiść" - mówił jeden z mieszkańców Kabulu. Afgańczycy mają jednak problem z opuszczeniem kraju. Pakistan zaostrzył kontrolę granic i wszyscy ci, którzy chcą je przekroczyć muszą czekać co najmniej dziesięć dni na odpowiednie dokumenty. Część więc rezygnuje i stara się znaleźć schronienie gdzieś w kraju.
Personel ONZ oraz organizacji pozarządowych ewakuował się już wcześniej z Afganistanu w związku z pogróżkami Waszyngtonu, że zaatakują kraj, który chroni międzynarodowego terrorystę bin Ladena, podejrzanego o zorganizowanie zamachów na World Trade Center w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie.
rys. RMF
14:30