„Rzeczpospolita” poznała szczegóły śledztwa IPN w sprawie zamordowania legendarnego przedwojennego prezydenta stolicy. Prawda o niemieckiej zbrodni wyszła na jaw 75 lat po śmierci Stefana Starzyńskiego i 45 lat od momentu, gdy w Polsce zaczęto badać jej kulisy.
W zamordowaniu prezydenta mieli uczestniczyć gestapowcy Hermann Schimmann, Franz Weber oraz Wilhelm Perlbach (określany jako "człowiek od czarnej roboty").
Dlaczego Starzyński zginął? Z dostępnych powojennych zeznań byłych funkcjonariuszy niemieckich wynika tylko, że traktowali go jako "głowę ruchu niepodległościowego", bo swoimi przemówieniami we Wrześniu ’39 inspirował ludność cywilną do oporu wobec armii III Rzeszy.
Co stało się z oprawcami prezydenta? Ze zgromadzonych przez IPN materiałów wynika, że Schimmann i Weber w 1944 r. zostali odznaczeni Krzyżem Żelaznym 2. klasy za walkę z polskim ruchem oporu.
Więcej na ten temat w najnowszej "Rzeczpospolitej". Tam także przeczytacie:
- Nowy rząd jest kobietą
- Polska skrajnie różnych cen
(mal)