Zakupy, gotowanie, przyozdabianie domu - właśnie tak wyglądają przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Okazuje się, że polskie rody magnackie miały podobne zadania. Nasza dziennikarka zajrzała do pałacu w Nieborowie w Łódzkiem, dziś oddziału Muzeum Narodowego, który przez 170 lat był siedzibą rodziny Radziwiłłów. Ostała się tu jedna z niewielu pamiątek - unikatowa mała szopka bożonarodzeniowa w łupinie orzecha włoskiego.
W pałacu Radziwiłłów przygotowania do świąt zaczynały się pod koniec jesieni. Wtedy ustawały prace polowe, a pani domu przygotowywała listę tego, co należałoby zrobić pod kątem Świąt Bożego Narodzenia.
Tradycyjne bicie świniaka, przygotowywanie kiełbas, wędlin, które były wcześniej wędzone, one były przechowywane w spiżarniach, ale już o tym myślano jesienią - mówi RMF FM Monika Antczak, kurator Muzeum w Nieborowie i Arkadii.
Świąteczne dania Radziwiłłów nie bardzo różniły się od tych, jakie dziś stawiamy na stole.
Zaczynano od zup. Był to barszcze, grzybowa, z kluskami różnego rodzaju, małymi pierożkami - można powiedzieć, że dzisiejsze uszka. No i pieczyste, czyli różnego rodzaju mięsa podawane z ziemniakami, kaszą warzywami. Oczywiście były też liczne przystawki, a na sam koniec podawano ciasta, orzechy, leguminy. By strawić, te dania popijano starką, czyli wysokoprocentowym alkoholem, który wspomagał trawienie - opowiada Antczak.
Bożonarodzeniowe drzewko stawało w najbardziej reprezentacyjnej części pałacu - sali białej. Ubieraniem choinki zajmowały się dzieci. Ale nie wyciągały bombek z pudełek - ozdoby były przygotowywane wcześniej z tego, co znaleziono w ogrodzie.
Patyczki, słoma misternie zakręcona w różnego rodzaju kształty. Owoce, które zachowywały się na drzewach, takie jak rajskie jabłuszka, które malowano i wieszano, szyszki, orzechy, no i tzw. świątki, czyli ozdoby przygotowywane z opłatków, które wydzierano w różnego rodzaju kształty i sklejano za pomocą śliny lub wody - wylicza.
W pałacu w Nieborowie dziś nie ma wiele pamiątek po jego dawnych mieszkańcach. Jest jednak jedna wyjątkowa i unikatowa - malutka szopka bożonarodzeniowa umieszczona w łupinie orzecha włoskiego.
Wiemy, że przedmiot ten należał do właściciela Nieborowa, księcia Janusza Radziwiłła. Obecnie należy do jego prawnuczki Marii Anny Radziwiłłowej. Miałam okazję oglądać ten przedmiot - przepiękny, przeuroczy, nigdy wcześniej takiego nie widziałem. Prawdopodobnie został przewieziony z Włoch jako forma pamiątki i teraz z pokolenia na pokolenie jest traktowany jako ikona, bo to jest z niewielu pamiątek, która przetrwała zawieruchę wojenną. Jest tak malutka, ale tak wdzięcznie i precyzyjnie zrobiona, że aż człowiek się dziwi, jak to zostało zrobione i jak zostało wciśnięte w tę łupinkę od orzecha - mówi Antczak.