W Waszyngtonie zrozumieli, że "szybkiego pokoju nie będzie" - stwierdził po rozmowach m.in. w Departamencie Stanu i na Kapitoli Paweł Kowal, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. W rozmowie z amerykańskim korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim poseł KO podkreślił, że "oferta szybkiego pokoju nie zadziałała". "Wyjeżdżam w przekonaniu, że upadła wiara, iż można szybko dogadać się z Putinem" - dodał.

Teoria Donalda Trumpa o pokoju w 24 godziny to już historia - przekonywał Paweł Kowal, który przebywał z wizytą w Waszyngtonie.

Klimat jest taki, że rozmowy nie idą. Myślę, że dla wielu osób z amerykańskiej administracji jest zaskoczeniem, że ta oferta takiego szybkiego pokoju nie zadziałała, bo chyba nie zadziałała - stwierdził. W tych rozmowach dominuje przekonanie, że szybkiego pokoju to tutaj nie będzie - dodał Kowal.

Polityk KO mówił, że teraz trwa poszukiwanie innego rozwiązania.

Być może to podejście do Rosji też będzie inne w tym kontekście. Natomiast dzisiaj jest kluczowe poczucie bezpieczeństwa Polaków, którzy należą do najbardziej proamerykańskich społeczeństw w Europie. Ja to mówię tutaj każdemu politykowi. To jest gra o zaufanie, o coś jeszcze więcej niż relacje handlowe, jeśli chodzi o sprzedaż broni - powiedział.

Stwierdził też, że Polska cieszy się dobrą opinią w Waszyngtonie.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Wychodzę z rozmów na Kapitolu z takim pełnym przekonaniem, że Polska jest traktowana na trochę innych zasadach, w sensie bezpieczeństwa. Tu przyjęło się i wszyscy wiedzą - którzy mają jakoś wpływ na decydowanie - że Polska dużo wydaje, że to jest pierwsza armia wśród państw Unii Europejskiej, trzecia w NATO - podkreślił.

Wycofanie amerykańskich żołnierzy z Europy Wschodniej to błąd

Paweł Żuchowski pytał też o informacje przekazane przez stację NBC News, która twierdzi, że nawet 10 tys. amerykańskich żołnierzy może zostać wycofanych z Europy Wschodniej.

Eksperci ostrzegli, że potencjalna decyzja Pentagonu, skutkująca redukcją sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w naszym regionie, może negatywnie wpłynąć na poczucie bezpieczeństwa sojuszników NATO i zachęcić Władimira Putina do dalszej eskalacji sytuacji.

Jak podała stacja, "liczby są nadal omawiane, ale propozycja może obejmować usunięcie nawet połowy sił" wysłanych przez Joe Bidena. Dyskusje - jak przekazała telewizja - dotyczą redukcji wojsk USA stacjonujących w Rumunii i Polsce.

Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal negatywnie odniósł się do tego pomysłu. Byłby to błąd, historyczny błąd. Żołnierze w Europie Wschodniej, wschodnia flanka NATO, to jest sposób stawiania oporu Putinowi. A Putin szuka zwady - mówił.

Rozwód Europy z USA wisi w powietrzu

W rozmowie z amerykańskim korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim poseł KO podkreślił, że to nie jest dobry czas w relacjach Ameryki z Europą, ale nie można tych relacji odpuszczać.

Ja osobiście mam do tego trochę inny stosunek. Uważam, że w takich czasach trzeba być aktywnym i trzeba pokazywać perspektywy, bo czasami z takiego nieszczęścia - bo to jest nieszczęście, ten rozwód rysujący się na horyzoncie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą - wychodzi cos dobrego - powiedział Paweł Kowal.

Nasz korespondent dopytywał, czy jest to już rozwód, czy tylko chwilowe perturbacje. Właśnie tutaj każdy widzi swoje. Ja uważam, że nie da się tego rozdzielić, Zachód jest zbyt złączony innymi więzami niż tylko finansowe czy ekonomiczne. Ja uważam, że jest to czasowa historia, czasowa sytuacja, z której wyjdziemy - przekonywał.

Relokacja żołnierzy z Jasionki

Wczoraj dowództwo armii USA w Europie i Afryce ogłosiło relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z Jasionki pod Rzeszowem. Zostanie on przeniesiony do innych miejsc w Polsce.

Unikam tonu sensacji, choć jest takie poczucie w nas, a także w Polakach, którzy pochodzą z Polski południowo-wschodniej czy ze wschodu, że jest coś nie tak. To odbiera trochę poczucie bezpieczeństwa - mówił Paweł Kowal, choć tłumaczył, że była to zapowiadana decyzja.

Poseł KO był w ostatnich dniach uczestnikiem wspólnej delegacji parlamentarzystów z Polski, Francji, Niemiec i Estonii w Waszyngtonie, lobbując m.in. za utrzymaniem zaangażowania sił USA w Europie Środkowej, w tym przekonując o znaczeniu hubu w Jasionce pod Rzeszowem. Odbył m.in. spotkania na Kapitolu oraz w Departamencie Stanu.

Opracowanie: