"Byłem na miejscu bezpośrednio po zdarzeniu, spędziłem tam dużo czasu na rozmowach z osobami, które kontrolowały działania i wg wstępnych (informacji) te działania są ocenione są pozytywnie" – podkreślił w rozmowie z TVP Info Komendant Główny Policji nadinspektor Jarosława Szymczyk odnosząc się do wydarzeń w Wiszni Małej, gdzie podczas akcji terrorystycznej zginął funkcjonariusz. "To, że tam skierowano funkcjonariuszy pionu antyterrorystycznego, w mojej ocenie, zapobiegło zdecydowanie większej tragedii, która mogłaby mieć miejsce, gdyby do akcji przystąpili wyłącznie funkcjonariusze pionu kryminalnego, którzy tę sprawę prowadzili" – podkreślił szef policji.

"Byłem na miejscu bezpośrednio po zdarzeniu, spędziłem tam dużo czasu na rozmowach z osobami, które kontrolowały działania i wg wstępnych (informacji) te działania są ocenione są pozytywnie" – podkreślił w rozmowie z TVP Info Komendant Główny Policji nadinspektor Jarosława Szymczyk odnosząc się do wydarzeń w Wiszni Małej, gdzie podczas akcji terrorystycznej zginął funkcjonariusz. "To, że tam skierowano funkcjonariuszy pionu antyterrorystycznego, w mojej ocenie, zapobiegło zdecydowanie większej tragedii, która mogłaby mieć miejsce, gdyby do akcji przystąpili wyłącznie funkcjonariusze pionu kryminalnego, którzy tę sprawę prowadzili" – podkreślił szef policji.
Służby na miejscu strzelaniny w Wiszni Małej /Maciej Kulczyński /PAP

Przestępca otworzył ogień z broni maszynowej do antyterrorystów, którzy w sobotnią noc chcieli zatrzymać sprawców włamania do bankomatu w Wiszni Małej (Dolnośląskie). Jeden policjant zginął, a trzech zostało rannych. W strzelaninie zginął też napastnik - dwóch innych zatrzymano. Prawdopodobnie zostaną oni przesłuchani w poniedziałek.

Odnosząc się do pojawiających się w mediach opinii, wg. których akcja z Wiszni Małej była źle przygotowana i wykonana przez funkcjonariuszy policji, Szymczyk powiedział: "To są pseudo-fachowcy". Słucham tego i jestem zbulwersowany, że wypowiadają się ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia jak wyglądało przygotowanie do tych działań, jaki był obieg informacji w tej sprawie i jakie były decyzje kierujących tymi działaniami - zaznaczył w rozmowie z TVP Info. Jak tłumaczył, funkcjonariusze przeprowadzający tę akcję "mieli świadomość, że idą na akcję z niebezpiecznymi przestępcami". Właśnie dlatego do działań skierowano funkcjonariuszy pododdziału antyterrorystycznego, ludzi specjalnie każdego dnia szkolonych i przygotowywanych do tego typu działań, świetnie wyposażonych i zabezpieczonych - zaznaczył Szymczyk.

Zabity policjant osierocił dwoje dzieci

Zabity funkcjonariusz miał 40 lat. Służył w policji od 14 lat, a od ośmiu pełnił służbę w Samodzielnym Pododdziale Antyterrorystycznym Policji we Wrocławiu. Osierocił dwoje dzieci w wieku 8 i 12 lat.

Rodzina tragicznie zmarłego policjanta została objęta pomocą psychologiczną. Stan trzech rannych w strzelaninie policjantów nie zagraża ich życiu.

W niedzielę premier Beata Szydło podjęła decyzję o przyznaniu specjalnych rent dla żony i dzieci policjanta, który zginął w akcji. 


(mn)