Obowiązki służbowe uniemożliwiły szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu stawienie się na przesłuchaniu w warszawskiej prokuraturze w sprawie afery gruntowej. Nowy termin przesłuchania wyznaczono na środę. Jak dowiedział się natomiast reporter RMF FM Marek Balawajder, prokuratura odrzuciła wniosek CBA o przyznanie statusu pokrzywdzonego w sprawie.
Śledczy chcieli przesłuchać Mariusza Kamińskiego w charakterze świadka w aferze gruntowej. Kamiński twierdzi bowiem, że posiada dowody, które pomogą ustalić, kto ostrzegł Andrzeja Leppera tuż przed finałem operacji CBA w resorcie rolnictwa.
Jak dowiedział się nasz reporter, w oficjalnym piśmie Mariusz Kamiński stwierdził, że nie może stawić się w prokuraturze, ponieważ ma na dzisiaj zaplanowane spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem. Problem w tym, że do prokuratury został wezwany na godzinę 12, a spotkanie z premierem ma dopiero o godzinie 15. Informacje naszego reportera potwierdził prokurator Mateusz Martyniuk:
Prokuratura odrzuciła tymczasem wniosek CBA o uznanie Biura za pokrzywdzonego w aferze gruntowej, o co prosił Mariusz Kamiński. Szef CBA nadal będzie więc wzywany na przesłuchania w charakterze świadka, czyli nie będzie mógł zapoznawać się z materiałem dowodowym.
Dlaczego szef CBA domagał się przyznania statusu pokrzywdzonego? Jak wyjaśniał rzecznik CBA Temistokles Brodowski, chodziło o to, by móc mieć wgląd do akt sprawy, a także móc złożyć wnioski dowodowe:
Śledztwo w aferze gruntowej zatrzymało się na ustaleniach zaprezentowanych 31 sierpnia 2007 roku na słynnej multimedialnej konferencji prokuratora Jerzego Engelkinga.