Relacje Ukrainy z Unią Europejską oraz kwestia białoruska zdominowały czwartkowe rozmowy na rozpoczętym w Warszawie dwudniowym szczycie Partnerstwa Wschodniego. Na spotkanie nie przyjechał szef MSZ Białorusi Siarhiej Martynau, ale jest za to grupa białoruskich opozycjonistów.

Szczyt Partnerstwa Wschodniego rozpoczął się od uroczystej kolacji w Centrum Nauki Kopernik. Wśród gości są m.in. szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, kanclerz Niemiec Angela Merkel, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton, przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek oraz szef Rady Europejskiej i premier Francji Francois Fillon.

W kolacji nie wziął udziału przedstawiciel strony białoruskiej. Na szczyt zaproszono ministra Martynaua, ale ten odmówił. Białoruś chciała, by reprezentował ją ambasador Wiktar Gajsionak. Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski poinformował jednak, że ambasador będzie mógł uczestniczyć, ale tylko w piątkowej części spotkania.

Podczas obrad szczytu Partnerstwa Wschodniego ma zostać przyjęta deklaracja uznająca m.in. "europejskie aspiracje" partnerów UE.