Nie będzie szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie. Czeski premier Andrej Babisz poinformował w poniedziałek o odwołaniu spotkania środkowo-europejskiej czwórki z udziałem premiera Izraela. Z udziału w szczycie po wypowiedzi szefa izraelskiej dyplomacji, jako pierwsza wycofała się Polska. W niedzielę p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israel Katz powiedział m.in. że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki".
Odwołanie szczytu V4 w Jerozolimie nie oznacza jednak, że polscy partnerzy w Grupie Wyszehradzkiej nie lecą do Izraela. Spotkania z premierem Izraela zapowiedzieli premierzy Czech, Węgier i Słowacji.
Szef czeskiego rządu Andrej Babisz, który jako pierwszy poinformował o zerwaniu szczytu V4 w Jerozolimie, twierdzi, że spotkanie odbędzie się w innym terminie. Być może w drugie połowie roku. Ma do niego dojść po zakończeniu uzgodnień w tej sprawie między Polską i Izraelem.
Słowa, które padły z ust ministra Katza są absolutnie niedopuszczalne - stwierdził w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Takie słowa są niedopuszczalne nie tylko w dyplomacji, ale też w sferze publicznej. Polacy ucierpieli najbardziej obok Żydów i Romów. W Zachodniej Europie i w wielu innych miejscach ratowani Żydów zostało przypłacone wielką ofiarą - zauważył szef polskiego rządu.