Później niż planowano może powstać system reagowania w sytuacji porwania dziecka i zagrożenia jego życia - Child Alert. MSW oceniało, że system powinien funkcjonować już podczas czerwcowych finałów EURO 2012. Fundacja ITAKA, która przygotowała projekt systemu ocenia, że sukcesem będzie start do końca roku.
Fundacja ITAKA złożyła w MSW koncepcję wdrożenia systemu Child Alert w Polsce. Dzięki niemu informacje o zaginionym dziecku są natychmiast rozpowszechniane przez telefony komórkowe, ekrany reklamowe.
ITAKA nie wierzy, by system zadziałał do Euro 2012. Jak się okazuje, na przeszkodzie może stanąć polskie prawo. By system był w pełni funkcjonalny i skuteczny, trzeba będzie zmienić więcej przepisów niż pierwotnie planowano. Głównie prawo telekomunikacyjne, np. by na telefony komórkowe rozsyłać zdjęcie porwanego dziecka. Po to, żeby wykluczyć pozwy cywilne z powodu otrzymywania MMS-ów, których ktoś sobie nie życzy otrzymywać. Z drugiej strony wizerunek dziecka powinien być chroniony i gdy dziecko już się odnajdzie, zdjęcie z telefonu zgodnie z prawem powinno być wykasowane - wyjaśnia Aleksandra Andruszczak-Zin z Fundacji ITAKA. Trzeba też zagwarantować, żeby na potrzeby systemu Child Alert udostępniane były świetlne tablice reklamowe: w miastach, przy drogach, na dworcach i lotniskach.
Druga strona medalu to pełna gotowość, żeby w każdym momencie uruchomić system. I to od policjanta, który podejmie decyzję o uruchomieniu systemu, przez operatora systemu telefonii komórkowej, po osobę obsługującą tablice świetlne - dodaje Aleksandra Andruszczak-Zin. Nie ma sensu przygotowywać czegoś, co się okaże, że w drugi dzień świąt nie będzie działał, bo nie ma nikogo - podkreśla pracownik Fundacji ITAKA.
System Child Alert ma być uruchomiany kiedy uprowadzone zostaje dziecko. Liczy się czas ogłoszenia alertu. Rodzice, którym zaginęło dziecko, jak najszybciej informują o tym policję - bardzo ważne jest, by nastąpiło to w jak najkrótszym czasie - a policja podejmuje decyzję, czy uruchomić Child Alert. Do nas, jako administratora platformy komputerowej, należy przygotowanie komunikatu w odpowiednim formacie, ponieważ różni partnerzy systemu oczekują informacji w różnych formatach. Będziemy także powiadamiać ich sms-ami o tym, że został wszczęty Child Alert oraz gdy zostanie odwołany - tłumaczy działanie systemu Zuzanna Ziajko z Fundacji ITAKA. Komunikaty pojawią się w mediach oraz na tablicach i ekranach w autobusach, na przystankach, dworcach, lotniskach itp., a także na elektronicznych znakach drogowych. Informacje dostaną także posiadacze telefonów komórkowych.
Pierwszy tego typu system - pod nazwą Amber Alert - został uruchomiony w 1996 roku w USA; po porwaniu i zamordowaniu dziewięcioletniej Amber Hagerman. Dziś system ten działa już w 11 krajach Unii Europejskiej.
System Child Alert wprowadzono we Francji już pięć lat temu. Jego skuteczność jest według francuskiej policji spektakularna. Został dotąd ogłoszony 10 razy i wszystkie porwane dzieci zostały odnalezione.
Najpierw słychać ostrzeżenie "Dziecko zostało porwane! To alarm ministerstwa sprawiedliwości!". Później widać zdjęcie dziecka lub podawany jest jego opis. Są też informacje o miejscu i okolicznościach porwania. Podawany jest specjalny numer telefonu policyjnego sztabu alarmowego, pod który mają dzwonić wszystkie osoby, które coś widziały lub mogą coś wiedzieć. To połączenie jest darmowe. Alarm nadawany jest co 15 minut przez stacje radiowe i telewizyjne, pojawia się na niezliczonych stronach internetowych i portalach społecznościowych, na świetlnych tablicach informacyjnych nad autostradami, na monitorach na lotniskach, dworcach, w metrze itd. oraz na wyświetlaczach smartfonów - dzięki specjalnej darmowej aplikacji.
Ostatni przykład skuteczności tego ogólnokrajowego systemu alarmowego to szybkie odnalezienie dwóch dziewczynek - 10-letniej Charline i 12-letniej Julie. Obie zostały porwane kilka miesięcy temu w La Fleche w Dolinie Loary. Po ogłoszeniu alarmu w całej okolicy szukała ich żandarmeria z helikopterami i wojsko. Po kilkunastu godzinach dziewczynki zostały porzucone, całe i zdrowe, przez parę przestraszonych porywaczy koło miejscowego dworca autobusowego. Tam zostały rozpoznane zostały przez przechodniów.
Francuska policja podkreśla, że "Alarm - porwane dziecko!" jest tym bardziej skuteczny, im wcześniej zostanie ogłoszony - najlepiej w ciągu kilkudziesięciu minut. Zwiększa to szanse na to, że uprowadzone dziecko zostanie odnalezione całe i zdrowe. Decyzję podejmuje prokurator. Jest jednak jeden warunek ogłoszenia ogólnokrajowego alarmu - muszą istnieć bardzo poważne przesłanki, że dziecko zostało faktycznie przez kogoś uprowadzone.