100 tysięcy ludzi na Mazowszu zostało na dobę odciętych od wody. Suche krany mają mieszkańcy Pruszkowa, Piastowa, Reguł, Opacz-Kolonii, Michałowic i warszawskiego Ursusa.
Za wyłączeniem wody stoi budowa trasy S8 - drogowcy wzięli się za wylotówkę w stronę Katowic. Jeden z wiaduktów węzła Salomea koliduje jednak z istniejącą magistralą. Wybudowano tam już nową sieć wodociągową, a teraz trzeba do niej podłączyć główną magistralę. Cała operacja potrwa aż dobę, bo przekładana rura ma metr średnicy i półtora kilometra długości. Tylko odpompowanie wody z sieci zajmie cztery godziny, podobnie - jej napełnienie.
Mieszkańcy Pruszkowa mówili reporterowi RMF FM, że są przygotowani na brak wody w kranach: Tak zrobiłam już zapasy. Najważniejsze, żeby wody wystarczyło nam na dzisiejszy wieczór. Jest to spore utrudnienie, ale może nie będzie aż tak źle.
Według stołecznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, mieszkańcy nie powinni liczyć nawet na niskie ciśnienie wody w kranach. Co prawda, uruchomiono dodatkowe stacje, ale mogą one nie wystarczyć. Dlatego MPWiK apeluje - jeśli woda w kranach jeszcze jest, róbcie zapasy!
Dla mieszkańców podstawiono dziesięć beczkowozów. W Pruszkowie stoją przy ul. Emancypantek i Działkowej, w Piastowie przy Łukasińskiego i Piłsudskiego, w Michałowicach przy Szkolnej i Mickiewicza, w Regułach przy Wiejskiej, w Opacz-Kolonii przy Centralnej, a w warszawskim Ursusie przy Skoroszewskiej i Wojciechowskiego.
Niestety beczkowozów jest tylko dziesięć, co oznacza, że jeden przypada na 10 tysięcy mieszkańców. Urzędnicy MPWiK tłumaczą, że nie mogli podstawić więcej wozów, bo dysponują tylko dziesięciom.
Woda ponownie popłynie z kranów w sobotę około godziny 9.