Od piątku w Łasku koło Łodzi rozpocznie działalność stała amerykańska baza lotnicza. Ma liczyć kilku żołnierzy USA, jednak co najmniej cztery razy w roku będzie w niej stacjonować nawet ponad 200 amerykańskich wojskowych.
Zgodnie z porozumieniem, podpisanym przez rządy Polski i USA, żołnierze zza Oceanu mają wraz z naszymi wojskowymi przygotowywać wspólne ćwiczenia lotnicze. Będą w nich brały udział rotacyjne zmiany amerykańskich myśliwców F-16 albo transportowych Herculesów. Do ich obsługi na co najmniej dwa tygodnie mają przyjeżdżać dodatkowi żołnierze. Głównym celem istnienia bazy są szkolenia - przede wszystkim polskich pilotów. Będą się uczyć współpracy z sojusznikami, a także obsługi amerykańskich maszyn.
Koszty stacjonowania, a w tym między innymi zakwaterowania wojskowych - jak zapewniają Siły Powietrzne - będzie ponosił amerykański rząd. Nie będzie to jednak typowa amerykańska baza wojskowa poza granicami USA. Okazuje się, że podczas rotacji przyjezdni żołnierze nie będą mieszkać w koszarach jednostek, w których trwają ćwiczenia, ale w hotelach poza bazą. Chodzi o okolice Łasku, Krzesin, czy Powidza. To, według dowództwa, dobra szansa także na zarobek dla mieszkańców okolicznych miejscowości. Natomiast przez cały czas trwania misji, do dyspozycji wojskowych będą obiekty wojskowe, kantyny, sale gimnastyczne, czy baseny.
Pierwsza partia - nawet kilkunastu myśliwców F-16 ma przylecieć do Polski na początku przyszłego roku. Od piątku zaczną się ustalenia szczegółów pierwszej rotacji.