Donald Tusk jest zbyt leniwy i przestraszył się, że po tym, jak przegrał w 2005 roku z Lechem Kaczyńskim, teraz przegra z jego uczniem, Andrzejem Dudą – oświadczył szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. Donald Tusk ogłosił we wtorek, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich. Zapowiedział też, że będzie wspierał kandydata opozycji.
Szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk ogłosił we wtorek, że nie będzie kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich. Do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążana bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem - powiedział Tusk w oświadczeniu dla Polsat News i TVN24.
Zdaniem Krzysztofa Sobolewskiego z PiS, "przewodniczący Donald Tusk jest zbyt leniwy i przestraszył się, że po tym, jak przegrał w 2005 roku z Lechem Kaczyńskim, teraz przegra z jego uczniem, Andrzejem Dudą".
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk powiedział natomiast, że "od dawna twierdził, iż Donald Tusk nie zaryzykuje rywalizacji z Andrzejem Dudą".
Ostatnie próby Donalda Tuska ingerowania w polską politykę kończyły się negatywnie dla Koalicji Obywatelskiej, stąd myślę, że dokonał prostego rachunku zysków i strat i podjął taką, a nie inną decyzję - dodał szef kancelarii premiera.
Rzeczniczka PiS Anita Czerwińska dodała, że decyzja Donalda Tuska oznacza, iż nawet on nie wierzy już w projekt Koalicji Obywatelskiej. To swoiste wotum nieufności wobec Schetyny i podległej mu struktury partyjnej, która zapewne w ocenie Tuska nie podołałaby trudom kampanii - powiedziała.
Czerwińska podkreśliła, że decyzja Tuska nie zmienia niczego w planach PiS-u. Naszym kandydatem jest prezydent Andrzej Duda. Czekamy na potwierdzenie startu w wyborach. Będziemy wspierać pana prezydenta w kampanii. Przed nami ciężka i pełna pokory praca - zaznaczyła rzeczniczka PiS.