Przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia rozpoczął się proces czterech byłych policjantów oskarżonych o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Stachowiak zmarł na komisariacie w maju 2016 r. Biegli orzekli, że przyczyną jego śmierci była niewydolność oddechowo-krążeniowa.
Sąd rozpoczął proces, chociaż na ławie oskarżonych zasiadł tylko jeden z czterech oskarżonych byłych policjantów. Łukasz R. w czwartek przez blisko trzy godziny składał wyjaśnienia. Były policjant szczegółowo opisał dzień, w którym doszło do zatrzymania Igora Stachowiaka. Wielokrotnie podkreślał, że mężczyzna początkowo nie stosował się do wydawanych przez funkcjonariuszy poleceń, a później stał się agresywny. W między czasie policyjny system miał wskazać, że Igor jest poszukiwany. Po zatrzymaniu, w toalecie na komisariacie, gdzie mężczyzna był rażony paralizatorem, miało dojść do przeszukania. Urządzenia użyto, by opanować agresję i niekontrolowane zachowanie - wyjaśniał Łukasz R.
Sędzia Krzysztof Korzeniewski postanowił, że media nie mogą relacjonować zeznań świadków, ani ujawniać ich tożsamości. Chodzi o to, by inni świadkowie, którzy będą zeznawać w następnych dniach, nie znali treści wyjaśnień.