Prokuratura częściowo wycofuje się z zarzutów wobec byłego szefostwa Komisji Nadzoru Finansowego - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o śledztwo, w którym były przewodniczący i wiceprzewodniczący KNF są podejrzani o nienależyty nadzór nad SKOK-iem Wołomin.
Jak dowiedział się reporter RMF FM, śledczy zdecydowali o zmianie kwalifikacji prawnej czynów zarzucanych wszystkim podejrzanym. Do tej pory był to artykuł 231 paragraf 2 Kodeksu Karnego mówiący o niedopełnieniu obowiązków przez urzędnika w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Teraz prokuratura twierdzi, że powinni odpowiadać z paragrafu pierwszego - to znak, że nie jest w stanie udowodnić uzyskania korzyści.
Różnica w grożącej karze jest znacząca - wcześniej było o 10 lat, teraz 3 lata więzienia.
Adwokat podejrzanych Jerzy Naumann powiedział, że to krok w dobrą stronę, jednak - jak zaznaczył - "wobec moich klientów nie ma żadnych podstaw do stawiania jakichkolwiek zarzutów". Podobnie orzekł sąd, gdy w lutym zeszłego roku oceniał zasadność zatrzymania byłych urzędników.